Lascia la pistola e prendi i cannoli
"Zostaw broń, weź cannoli" - to jeden z bardziej znanych cytatów z Ojca Chrzestnego. To oznacza, że jestem w Palermo.
Zwiedzanie miasta zaczynam od... innego miasta. Jadę do Monreale. To małe miasteczko blisko Palermo, a zatem wycieczka będzie krótka.
i prawie można wracać. Jeszcze tylko lody. Ku mojemu zaskoczeniu, wyglądający na rodowitego Włocha chłopak odzywa się po polsku. Zamieniam kilka zdań, zjadam pyszne lody, rzucam okiem na oddalone Palermo
Zwiedzanie miasta przeplatam plażowaniem. Wybieram się do oddalonego o godzinę jazdy pociągiem Cefalú.
Ludzi bezmiar, ale przestaje mi już to przeszkadzać. Odnajduję metr kwadratowy wolnego piasku i niemalże w kompletnym brzuchu spędzam popołudnie.
Z plażowego letargu wybija mnie (dosłownie) waląca mnie centralnie w czoło twarda gumowa piłka. Podskakuję jak oparzona (kurde, to naprawdę bolało) i orientuję się, że to banda jakichś dzieci mafii uzurpuje sobie prawo do połowy plaży. Widać wyraźnie, że odpoczywającym ludziom to się nie podoba, ale nikt nie reaguje. Nikt poza mną, oczywiście. A co tam, mafia, nie-mafia, wychowanie się gnojkom należy! Opierdzielam najbardziej podskakującego kogucika za co dostaję uznanie siedzącej obok kobiety. Mały biegnie na skargę i trochę widzę oczyma wyobraźni Don Corleone wymierzającego mi sprawiedliwość, ale - o dziwo - nic takiego się nie dzieje, a kogucik się oddala.
Wracam do pokoju, pakuję swoje rzeczy i przed 5 rano ruszam na lotnisko.
Na lotnisku przypominam sobie dzieciaka z plaży, cytat z Ojca Chrzestnego, postanawiam porzucić broń i chwycić za cannolo
Komentarze
Prześlij komentarz